Dla Magdy
Tutaj dodałam te zdjęcia bo nie mogłam wysłać.
Jak pisałam barierka stoi na schodkach a nie na skosie.
Skos obłożony dechą drewnianą :) Więcej zdjęć w galerii
Tutaj dodałam te zdjęcia bo nie mogłam wysłać.
Jak pisałam barierka stoi na schodkach a nie na skosie.
Skos obłożony dechą drewnianą :) Więcej zdjęć w galerii
Samo posiadanie nowego domu to jeden wielki plus, żałować mogę, że nie podjęłam tej decyzji parę lat wcześniej.
Decyzje, co do których nie byłam do końca przekonana, a jednak są na in +:
1) Likwidacja balkonów na górze i "skrócenie" drzwi balkonowych do formatu okien - uznałam, że mamy taras i ogród, a dużo się naczytałam, że balkony to kłopot (kafle lubią odpadać, przecieki, mosti termiczne itp.) i można trochę zaoszczędzić np. na balustradach.
Dodatkowo zyskałam w - jakby nie patrzeć - małych pokojach trochę miejsca "pod oknami".
2) Ogrzewanie podłogowe również na górze - póki co nie mam większych problemów alergicznych niż zazwyczaj o tej porze roku.
3) pompa ciepłej wody - super się sprawuje
4) kafle szkliwione - bardzo dobry wybór, możnaby tylko odkurzać ;)))
5) oczywiście KOMINEK z rozprowadzeniem ciepła - super sprawa
6) czarna skóra na kanapie i krzesłach - lubię jasne, kolory ale z powodu psa uznałam, że biały lub ecru odpadają - wiadomo też się brudzi ale przecieram wilgotną szmatką i nie ma stresu, że brud wchodzi w "pory" - pewnie wchodzi ale nie widać hehehe
Gdy wybierałam projekt domu byłam bardzo podekscytowana i bardziej przyglądałam się obrazkom a mniej funkcjonalności domu - tak nie powinno się robić, no cóż taka jestem i za późno. Pomimo to uważam, że udało mi się dokonać dobrego wyboru, jestem baaardzo zadowolona. Jednak ponieważ zawsze można coś poprawić postanowiłam podzielić się moimi spostrzeżeniami o domu w asparagusach.
Po pierwsze tymi, które uważam "in minus"
1) układ salonu - nie ma miejsca na coś w rodzaju szafki, komody, kredensu np. na szkło czy porcelanę. Rozwiązałam problem w ten sposób, że pomiędzy kuchnią a jadalnią mamy barek, w którym "mieszka" szkło
2) okna salonowe, każde jest w innym rozmiarze - myślę, że projekt nic by nie stracił gdyby były jednakowe tzn. mniejsze
3) projekt przewiduje ścianki karton-gips, dobrze, że się budowlańcy zorientowali i zgodzili wybudować z pustaków (piszę o tym bo na pierwszy rzut oka trudno się o tym dowiedzieć)
4) niski strych, jętki, na których ułożona jest podłoga strychu są znacznie wyżej niż sufity pokoi, przez co tworzy się miejsce na grube ocieplenie ale kosztem wysokości na strychu i problematyczne jest wchodzenie na niego
5) niepotrzebnie upierałam się na prysznic "na dole"
Zgodnie z umową, wczoraj przybyli Panowie aby sewrisować blat.
Całość oczyścili, plamy wywabili, niektóre-oporne "wyciągali" polerką.
Następnie wcierali impregnat - suszyli, jeszcze raz wcierali i suszyli ...
Wieczorem sami trzeci raz smarowaliśmy impregnatem i dopiero dziś rano wyczyściłam.
Blat lśni.
Z tydzień znowu impregnacja, potem za miesiąc. Zobaczymy.
Oczywiście już wysłałam reklamację i oczywiście firma przyjedzie to wyczyścić, ale zastanawiam się na ile to wystarczy ???
Na miesiąc ? Dwa?
Nie wiem kiedy mogę żądać wymiany.
Ewidentnie widać, że kamień jest jakiś wadliwy (czyt. chiński), chociaż firma zarzeka się, że prawie nie mają na niego reklamacji. (nie wiadomo co oznacza "prawie").
Napewno nie odpuszczę i nie dam sobie wmówić, że to wina użytkowania. Póki co nic takiego nie padło, ale ... sama zaczynam się czuć jak jakiś "ciapciuch"